Smutna historia pewnego ostu, który rosnąc między kamiennymi płytami miejskiego chodnika był stołówką dla wielu trzmiel i pszczół samotnic. Aż nastał dzień, w którym miejskie koszenie zmiotło go z powierzchni ziemi. Wydaje się, że nie ma potrzeby tak częstego koszenia miejskiej zieleni, niestety w tym zakresie władze miejskie bywają dość pilne.